Przez lata słyszeliśmy o zbawiennym działaniu biegania na nasz organizm. O tym, że podczas biegania wydzielają się endorfiny, i że przebieżka jest skuteczniejsza, niż tabliczka czekolady w poprawianiu nam humoru. Zazwyczaj osoby, które regularnie biegały były postrzegane, jako okazy zdrowia i ludzie dbający o swoją kondycję. Wydaje się, że nadal jest to prawdziwa teza, jednak niekoniecznie sprawdza się w dużych miastach, a szczególnie w przypadku ludzi, którzy uprawiają bieganie w mieście.

 

Panujący w miastach smog oraz ilość spalin z samochodów powodują, że podczas biegania możemy nawdychać się więcej trucizny, niż gdybyśmy w ogóle nie wyszli z domu, a oznacza, to zatem, że zdrowiej byłoby nie biegać. Dodatkowo bieganie po asfalcie ma negatywny wpływ na stawy kolanowe i nie jest polecane osobom z nadwagą oraz z problemami z kolanami. Wszyscy eksperci zgodnie przyznają, że dużo lepszy wpływ na nasze zdrowie ma bieganie w terenie. Nie tylko oddychamy znacznie czystszym powietrzem, mamy lepszą nawierzchnię, ale także piękne, kojące oczy widoki. Nic nie zastąpi porannego biegu po lesie, czy też po plaży.