Osoby, które uprawiają sport przez cały rok mają zwykle jednego, wspólnego wroga. Są to tak zwani sezonowy, którzy pojawiają się w klubach fitness zwykle kilka razy do roku, w styczniu, przed wakacjami, we wrześniu i przed Sylwestrem. Stali bywalcy siłowni są poirytowani tym, że osoby o słomianym zapale najczęściej nie potrafią się właściwie zachować i wydaje im się, że wystarczy miesiąc, aby zrobić doskonałą formę. Dla nich bieganie w zimie na dworze to głupota, nie rozumieją, że aby dojść do dobrych wyników trzeba biegać przez cały rok, niezależnie od pogody.

 

Wiele dziewczyn uważa, że bieganie nocą nie ma sensu, bo nie będą mogły zrobić zdjęcia na swój portal społecznościowy, a przecież dla nich sport ma sens tylko wtedy, kiedy można się nim pochwalić wszystkim znajomym. Stąd też myślą, że wystarczy wykupić plan treningowy i cztery zajęcia u trenera personalnego, aby dorównać tym, którzy cierpliwie ćwiczą kilka razy w tygodniu. Dla nich bieganie efekty przynosi tylko wówczas, gdy spowoduje, że natychmiast będą miały szczupłe łydki i brak tłuszczu. Niestety później są bardzo zdziwione, że po przerwaniu treningów szybko znów tyją.