Nasze zdrowie i to jak się odżywiamy są ze sobą ściśle związane. W końcu jesteś tym, co jesz, jak mówi stare porzekadło. Jak się okazuje, wiele w tym powiedzeniu jest prawdy. I nic nie zmieni faktu, że o ile miło, jak nasz partner lub partnera mówi do nasz “pączusiu”. Bycie pączkiem naprawdę, w życiu realnym nie jest dla nas zdrowe.

Co to za różnica, czy pączek, czy jabłko… Chemia jest wszędzie

Ktoś tak może pomyśleć. I w pewnym stopniu będzie mieć rację. Dzisiaj wszelkie opryski, nawozy, czy inne substraty są bardzo powszechnie używane w rolnictwie. A co w glebie może przejść do samego owocu.
Ale nie musi. Jak zakłada rozsądne nawożenie po pierwsze nie stosować nawozów i innych chemicznych substratów w momencie, gdy roślina wydaje owoc. Dzięki temu ta szkodliwa chemia nie dostaje się do jabłek, malin, marchewek, sałat i innych owoców i warzyw, które kupujemy czy to w sklepie, czy na straganie, czy nawet wprost od rolnika.
Inna sprawa, że możemy kupić również ekologiczne warzywa i owoce, które nie były pryskane i żadne inne środki chemiczne, nie wpłyną na stan naszej zieleniny.
Najważniejsze jest jednak coś innego. W dalszym ciągu to warzywa i owoce są zdrowsze od wszelkiej przetworzonej żywności, która jest bardziej napakowana chemią,wszelkimi konserwantami, sztucznie utwardzanym tłuszczem, czy barwnikami.

Warzywa jako gwarant naszego zdrowia – rośliny wyjątkowe

Dzięki warzywa zdrowie nasze i naszych bliskich jest niemal pewne. Zawierają bowiem wiele składników odżywczych takich jak witaminy, przeciwutleniacze, błonnik, minerały i wiele innych związków, które regulują pracę naszego organizmu. Bez nich nasze ciało zaczyna chorować – zaczynamy cierpieć na anemię, nadwagę, zbyt wysoki cholesterol, ciśnienie, a to powoduje kolejne choroby i dolegliwości.

Tak mało, a tak dużo

Wielu osobom wydaje się, że pięć porcji warzyw i owoców dziennie to dużo. Wcale tak nie jest. Te porcje mogą przecież wyglądać tak, że na pierwsze śniadanie jemy kanapki z szynką, a do tego dodajemy sałatę i pomidora, a w drodze do szkoły, pracy, czy na uczelnie przegryzamy jabłko. Jako drugie śniadanie możemy zaliczyć jednego banana. Do obiadu możemy zrobić zwykłą surówkę, czy mizerię. Po obiedzie, a między kolacją kto mógłby odmówić schrupania świeżutkiej marchewki? A na kolację? Może być nawet zapiekanka, ale jeśli na wcześniej upieczoną położymy troszkę świeżej rukoli, dodamy chrupkiej papryki i małe prążki cebuli. Pychota, a na dodatek pełnowartościowa porcja warzyw.
I w ciągu całego dnia zjedzone 5 porcji warzyw i owoców. Trudno było?